To chyba jedni z tych gości, z którymi nie powinno się zaczynać. W końcu po co narażać się na serię z kałacha czy hakacza? Ja nikomu się nie narażałem, za to bawiłem się w prawdziwego reportera wojennego! No... przynajmniej tak się czułem :) odbyłem już dwa treningi z Raptorsami, więc czas pochwalić się efektami mojego reportażu z samego środka pola walki :)
To pierwszy, ale pewnie nie ostatni raport z frontu :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz